1 sierpień, dzień kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, to idealny moment, aby przywołać projekt „Hardkor 44” – szalenie ambitny i wciąż niezrealizowany film, którego reżyserii swego czasu miał się podjąć Tomasz Bagiński.
Na temat animacji ze studia Platige Image mówi się – z większą lub mniejszą częstotliwością – od wielu lat. Pierwotnie premiera filmu miała odbyć się w 2012 roku, później przełożono ją o kolejne miesięcy. Opracowanie widowiska miało odbyć się w technologii 3D, a dokonać tego miał zespół magików z Platige Image pod dowództwem Tomasza Bagińskiego oraz współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego. Do scenariusza historii przewidziano Tobiasza Piątkowskiego (współautor komiksu o polskim szpiegu, Kazimierzu Leskim) oraz Łukasz Orbitowski, ceniony literat wywodzący się ze środowiska fantastycznego.
„Hardkor 44” to opowieść, w której akcja rozgrywa się u schyłku 1944 roku. Warszawa została podzielona na dwie części – jedną, która jest we władaniu powstańców i drugą, która należy do niemieckich żołnierzy. W mieście zdominowanym przez chaos pojawia się Arnold – były żołnierz, który w niejasnych okolicznościach zniknął po kampanii wrześniowej. Kompletuje on ekipę nietypowych specjalistów – są to przestępcy i outsiderzy, a nawet kolaboranci. Jedyni, którzy mogą przeciwstawić się wojskom demonicznego SS-mana Wagnera, który sprowadził eksperymentalny oddział cyborgów bojowych, osławione wunderwaffe zdolne do całkowitej destrukcji Warszawy i odwrócenia losów wojny…
Koncept, pomysł, realia – sztos. Mijają jednak lata, a o filmie cisza jak makiem zasiał. W jednym z wywiadów dla Stopklatki Bagiński ujawnił, że Kiedyś do niego (filmu Hardkor 44 – przypis red.) wrócę. Im mocniejsze masz na tamtym rynku (w Hollywood – przypis red.) nazwisko, tym dziwniejsze rzeczy możesz robić. Tarantino czy Nolanowi wolno więcej. A ja dopiero zaczynam. Jest to wypowiedź z końcówki 2015 roku, gdy mówiono o planach na film Wiedźmin, który miałby zostać zrealizowany w kinowej Fabryce Snów. Teraz, jak wiadomo, przygody Geralta powstaną, a i owszem, ale w formie serialu dla Netflixa – w projekcie uczestniczyć będzie również Bagiński. Mało tego. Rodzimy twórca został również reżyserem aktorskiej wersji „Rycerzy Zodiaku”, kultowego anime z lat 80.
Co z „Hardkorem 44”? Nie wiadomo. Biorąc pod uwagę wszystkie zobowiązania Bagińskiego i inne projekty Platige Image – choćby „Privisę” czy „Fatimę” – należy być ostrożnym w przewidywaniach. Warto jednak czekać, bo projekt zapowiada się ambitnie i nader ciekawie. Dla pobudzenia wyobraźni jeszcze nieco grafik koncepcyjnych z wojennego filmu o zmaganiach powstańców warszawskich.
To akurat „kampania” graficzna, którą warto przypominać. Zawsze dobre ❤
PolubieniePolubienie