Co mi w duszy gra? Ano różnie, różniście! Na pewno da się usłyszeć punkowe brzmienia irlandzkich zespołów, niekiedy dominuje melancholia Grechuty, innym razem trafi mnie jakaś „żółta magnetyczna gwiazda” Stachursky’ego… Niezmiennie kocham zaś grunge. Zwłaszcza z diabelskimi nutkami ewolucji. Ale co?